Slađan Milošević “Krzyk Demofonta”

sladan ilosevic 2Łupy ognia

 

                             Noc zbyt wielka na moje rozgwieżdżone czoło

                                                             Branko Miljković

 

Ogień, co w tobie płonie

nigdy nic nie oświetli.

 

Czujesz, drżą ręce Demeter,

dłonie w gorączce bez nieśmiertelności.

Krzyk Demofonta.

 

Kurz jest jedynym dziedzictwem

w ptasim dziobie pył popiołu,

na niebiański kobierzec

– gwiazdozbiór Liry.

 

Ogień, co w tobie gaśnie

jest tym, którym świecą gwiazdy.

 

 

Rzeka

 

Przychodzę tu aby bać się świata.

Zbieram się jak kamyki na brzegu.

Drżę,

starannie zakamuflowany wędką,

symbolem odwagi bezrozumnej.

Jakby po dnie rzeki brodziły krwiożercze smoki,

co wychodzą na ląd by gwałcić nasze kobiety

i pożerać dzieci,

a nie strachliwe ławice niewinnych ryb,

dawno zatrute naszą egzystencją.

 

Pejzaż zabarwiony miedzią

niedbale podsyca obawy.

Opodal płoną stosy,

Potomni palą przeszłość.

Ponad górami zmęczony żongler

bezsilnie wymachuje płonącą obręczą.

Wszystko obraca się w popiół.

Ja, mała papierowa urna.

 

Tylko rzeka wije się obojętnie

pewna w naszych przywidzeniach.

Bez trwogi, świadomości i pragnień.

Wciąż na nowo obmywana.

Beztroska.

Sama.

Nie zna nawet własnego imienia.

 

 

Nokturn

"Krzyk Demofonta" (2013) tomik wierszy Slađana Miloševicia

“Krzyk Demofonta” (2013)
tomik wierszy Slađana Miloševicia

 

Оto requiem bez adresu.

 

Jeśliś spragniona najczulszego dotyku,

boskiego,

przenieś się w czasie i stań się fortepianem

Szopena.

 

Urodziłem się jesienią,

wśród woni martwej natury;

(Pozór błogości to zapach nadgniłych pigw

i zasuszonych winogron).

 

Jeśli cień jest częścią ludzkiego ciała,

łatwo jest chodzić po ścianach,

leżeć na wodzie,

owijać się wokół zniszczonych gniazd.

 

W takim razie zaiste wspaniałe z nas ptaki.

I mrok pulsujący.

Mrok żywy.

 

Triumf murów

 

Budzi mnie brak oddechu.

Zimny jest dotyk kątów pokoju.

 

Jestem głębokim kanionem

gdzie odbija się echem postać bezimienna.

I zanim głodne sępy

otoczą go skrzydłami,

rozpaczą przewyższy grafitowe chmury.

 

Gdy niebo surowe

śmierć jest łagodna jak matka.

 

I wszystko jest bolesne, znajome,

nim potrzeba widoku nie spowoduje dialogu.

Zaskrzypią kości za ciszą

– w języku ojczystym ciszy.

 

Zegarek charms

 

Człowiek uwięziony w zegarze

kroczy cyklicznie po cyferblacie.

Szaleńcze, długie okręgi.

Pędzi za małą wskazówką,

uciekając przed ostrzem wielkiej.

Czasem podrapie go sekundnik,

którego używa jak liany

by przeskoczyć z jednej cyfry na drugą.

Na siódemce zbudował dom.

Przy szóstce często płakał.

Przy dziewiątce śmiał się z niedoli…

Wkrótce wszystko mu się znudziło.

Wyraźnie wyczerpany i zmęczony,

usiadł przy ramce z datą,

wyciągnął szyję do szklanego nieba,

czekając aż nożyce czasu

zetną mu głowę.

 

Sladan ilosević 1

Slađan Milošević ur. w 1978 r. w mieście Vranje (Serbia). Dyplomowany prawnik. Opublikował tomiki wierszy Ваздух у шаци („Powietrze w dłoni” 2008, nagroda „Szal Maticia”)oraz Демофонтов крик („Krzyk Demofonta”, 2013). Publikuje w czasopismach literackich. Mieszka w Belgradzie.

About agnieszkazuchowskaarendt

tłumaczka literatury serbskiej, chorwackiej, bośniackiej (ponad 20 opublikowanych tytułów) autorka opowiadań ("Znikomat", 2009) sporadycznie wierszy ("Biała masa tabletek", 2005), pisarz do wynajęcia (ponad 15 powieści napisanych anonimowo lub pod pseudonimem)
This entry was posted in Uncategorized. Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s