Wznieść się ponad fakty w deszczowe popołudnie
Nad całym polem wyrosłych głów, które nigdy
Nie potrafiły się odwrócić ani podnieść ku
Niezmierzonym spalonym i pustym niebiańskim domostwom
ten ptak jest sam i odbierają mu
Miejsce i przestrzeń i miejsce i przestrzeń, po którym by leciała
Rysowaliśmy wzgórza i doliny, a nigdy nie dotknęliśmy góry
Ani widzieliśmy dom, który stworzył
Tam się rozwija świat bez bezsensu
Tam się rozwija coś większego niż
Fakty, co nadchodzą zawsze w deszczowe popołudnie
Zabierając całe pola odrosłych głów, które nawet teraz
Nie potrafią się odwrócić ani podnieść ku
Nie potrafiły się odwrócić ani podnieść ku
Niezmierzonym spalonym i pustym niebiańskim domostwom
ten ptak jest sam potrzebuje
Pieśni całych narodów albo jednego człowieka, który zachował duszę
Gniewko
Wiem, że rozumiesz
I że przybyłeś tu tylko dla pieśni
Którą z siebie otrząśniesz, gdy tylko odlecisz na próżno
Przetniesz skrzydłami, odlecisz w
Siną dal
Która tylko dla nielicznych
Pozostaje na wyciągnięcie ręki i kolan
I
Tak,
Dzieci zabija się nożem
Zabawia się w długiej podróży
I zostaje na tym, że nigdy ich nic nie boli
Wnętrzności się rozwierają i krew się
Tak dziwnie
Lepi do rąk
A dzieci bawią się w kowbojów
Niosąc w dłoniach
Martwe głowy swych
Pozostałych w tyle kolegów
I wszyscy są zachwyceni, że to nie siąpi deszcz
IV
Tak,
Dzieci zabija się wojnami
Tak.
Wszystkie.
V
Tak,
Dzieci zabija się zamiarami
Ciepłymi zamiarami w parku
Nad wodą
Pod całkiem bezpiecznym kołysaniem
Prostym ruchem mechanizmu
Podejrzanego a przyjętego
Prącego ku ziemi, wstecznego ku niebu i
Nieskoczenie długimi
Delikatnym mackami matki
VII
Tak
Dzieci zabija się dotykami
Wdzieraniem się w złożoną i czystą odzież
Albo tę wymiętą i noszoną
Tę samą
wleczoną po błocie i
Niespodziewanie rozdartą o płot ogrodu botanicznego
I ważne, że wszystko pozostaje
W usypiającej ciszy
Liści, ruchów i ludzi
IX
Tak, dzieci się zabija.
Gdy zdeptane ptaki i robaki
Powstaną jednakowe i nikt
Nigdy nie pomyśli, że któreś z nich jest lepsze
Wtedy nie będzie już
Albo wtedy nie będzie już takiej śmierci
Wierzy się w to z uśmiechem na ustach a nie
Rozwarciem duszy albo szerokimi rękoma, które mogą wszystko
W to się przeważnie wierzy i o tym się nie mówi
I dlatego nigdy nam się nie uda
I dlatego dzieci będzie się zawsze zabijać
Ana Marija Grbić mieszka w Belgradzie, absolwentka literatury komparatywnej, pisze wiersze i krótkie formy prozatorskie. Jest współzałożycielką organizacji poetyckiej ARGH. Pierwszą wystawę komiksu zorganizowała w 2011 r., zaś pierwszy zbiór poetycki, pod tytułem „Tak, ale się nie bój” (Da, ali nemoj se plašiti) w 2012. Obecnie kończy pracę nad swoim drugim zbiorem poezji.
ładny, Ana Marija Grbić, ale nie zaszkodzi podajemy tłumaczenie na język serbski, bo piosenka jest trochę dłużej. Rozumiem, a ja bardzo zadowoleni, że były serbski. Czy Polska melodyjny, ale serbski lepiej zrozumieć.
лепо, Ана Марија Грбић, али не би шкодило да сте дали и превод на српски јер је песма мало дужа. Разумео сам, а више бих уживао да је било и на српском. Јесте пољски мелодичан, али српски боље разумем.
Драги и поштовани Славко, извините што одговарам на коментар који је упућен ауторки преведених песама, Ани Марији Грбић, но пошто смо ипак на мом блогу, надам се да смем овде да пружим пар реченица објашњења. Прво: није то једна песма но шест песама изабраних са циклуса „Како се убија деца“. Друго: читав циклус на српском и још пуно тога можете да прочитате у збирки „Да, али немој се плашити“ који је А. М. Грбић објавила 2012. Пољаци нажалост немају ту могућност и је трећа ствар коју хоћу да кажем: главна идеја објављивања превода на овом блогу је да Пољацима пружам могућност да прочитају бар пар одабраних песама или одломак прозе српских аутора које нарочито ценим и поштујем, не да понављам Србима ово шта могу да нађу у свакој доброј књижари.
Sada ne znam na kom jeziku da probam da odgovorim (: Istina je ovo što draga Agnieszka kaže a knjigu na srpskom možete naći ovde ukoliko Vas interesuje: http://www.dobra-knjiga.com/home.asp?NaslovID=12898